wtorek, 22 marca 2016

Co słychać w Treflu?

Nadszedł artykuł z pomysłami na walkę z nudą...


Karciane triki rodziców czyli precz z nudą!

Dom, szkoła, przedszkole, praca, dom, szkoła, przedszkole, praca, dom... Niech się schowają wszyscy cyrkowcy - to rodzic jest mistrzem żonglerki! Szybko i sprawnie, z prawdziwą wirtuozją, połączy to, co pozornie jest nie do połączenia. Złapie chwilę, załatwi wszystko i wbrew prawom fizyki znajdzie czas. Bywa i tak, że niespodziewane minuty jakby się dłużą...

Kolejki u lekarza, wyjazd samochodem do dziadków, załatwianie spraw w urzędach, podróż pociągiem. Różnie u dorosłego bywa z cierpliwością, ale już zdecydowanie nie jest to mocna strona u dzieci. Nuda chwyta je mocno i wywołuje (głośne) skutki uboczne. Jak więc zmienić czas zmarnowany na czas zainwestowany w rozwój maluchów? Jeden z najprzyjemniejszych sposobów to... gry karciane!

Dłuższa podróż

Gdy już znudzą nas wszystkie zabawy typu "kto pierwszy zobaczy niebieskie auto", gdy słuchanie audiobooka dla maluchów zacznie nas z lekka męczyć, warto wyjąć "Kieszonkowego Bystrzaka".  Już w samej nazwie kryją się jego dwie największe zalety. "Kieszonkowy", a więc mały i poręczny, dużo nie waży, damska torebka da sobie z nim radę. Można go zabrać w każde miejsce, w którym spodziewamy się, że minuty będą się dziecku dłużyły. "Bystrzak", bo szlifuje wiedzę najmłodszych i uczy je refleksu. 

O co chodzi w „Bystrzaku"? Pamiętacie dawne „Państwa Miasta"? Jeśli tak, to „Bystrzak" poruszy właściwą strunę wspomnień. Jest to szybki quiz wiedzy – na jednej karcie widnieje temat, na drugiej litera, na którą trzeba znaleźć wyraz pasujący do tematu. 

Kolejka

Poczta, urzędy, dworce... No ile jeszcze można czekać! Teoretycznie zaraz nasza kolej, zaraz godzina naszego odjazdu, ale (znowu!) są jakieś opóźnienia. Trudno się angażować w jakieś skomplikowane zabawy, ale... trzy minuty na Piotrusia znajdziemy. Niby nic, najpopularniejsza gra dla pod słońcem, ale w takiej chwili szczególnie można ją docenić. Żadnych kostek czy liczenia punktów, za to sporo śmiechu i tajemniczych spojrzeń. Nadjeżdża pociąg, pani w okienku nas woła? Nie ma problemu, szybko chowamy karty do kieszeni, zero zamieszania.

W serii Edu-piotruś oprócz gry mamy też naukę: można podszkolić malucha w odczytywaniu czasu, pobawić się w przeciwieństwa, homonimy lub rebusy, pozgadywać prawda-czy fałsz. To urozmaica rozgrywkę. 


Dłuższy pobyt u dziadków

Bądźmy szczerzy - nie każdy potrafi bawić się z dziećmi. To wcale nie jest takie łatwe! Bywa że brakuje pomysłu albo siły. Na wszelki wypadek dobrze jest mieć pod ręką sympatyczną grę z prostymi zasadami, w której rozgrywka nie trwa godzinami. Dodatkowym bonusem oprócz fajnej wspólnej zabawy jest... spokój w domu. Gra może pomóc nam w ukojeniu nerwów starszych domowników, nieprzyzwyczajonych do (nad)aktywności najmłodszych gości.
Podczas Festiwalu czarów w szranki stają uczniowie czarnoksiężnika czyli gracze. Ich zadaniem jest umiejętne łączenie magicznych składników (kart) tak, aby uzyskane z nich mikstury po spożyciu pozwoliły na rzucanie potężnych czarów. Trzeba olśnić publiczność czarnoksięską wirtuozerią, dać pokaz zmyślności i sprytu, nie zapominają przy tym jednak o uwadze i ostrożności. Magia bywa zdradliwa, a niewłaściwe połączenie składników może sprawić, że zamiast w rycerza w lśniącej zbroi zmienicie się w ropuchę, stając się pośmiewiskiem dla rywali! Przyjemna gra, przy której trzeba trochę pogłówkować nad dobrym rozłożeniem kart.

Żegnaj telewizorku

Wszyscy wiemy, że dłuższe siedzenie przy komputerze czy oglądanie bajek w telewizorze przez dzieci jest dla nich niezdrowe. Ale gdy podczas wolnych świątecznych dni słyszymy po raz enty "Mamo nudzę się" nasza silna wola nie jest już taka mocna. A przecież brak pomysłu na zabawę to zły sygnał. "Jak to nudzę się, gdy w pokoju tyle zabawek? Ja w twoim wieku..." Darujmy sobie wykład, zostawmy telewizor w spokoju, lepiej sięgnijmy po grę np. "Rzymianie do domu". Będzie i rodzinnie, i wesoło. Z pewnością to bardziej rozbudzi w dzieciach wyobraźnię niż kolejne minuty spędzone przed telewizorem.

"Rzyminie do domu" to szybka i zadziorna gra (recenzja tu). Dobry pretekst, by przybliżyć fragment interesującej historii. Gracze przenoszą się na rubieże dawnej rzymskiej prowincji. Decyzją cesarza rzymskiego Brytania zostaje podzielona na dwie części. Przez całą szerokość wyspy, od Morza Północnego do Irlandzkiego, ciągnie się tzw. Mur Hadriana. Gracze, wcielając się w kaledońskich wodzów, stają do boju z legionistami. Rdzenni mieszkańcy wyspy chcą przejąć kontrolę nad Murem Hadriana.

Każdy gracz otrzymuję talię kart wybranego klanu. Wojownicy mają swoje zdolności i talenty, które trzeba umiejętnie wykorzystać przy planowaniu ruchu. Piękna Qween uwodzi przeciwników, Axx to najprawdziwszy berserker, Druid jest mistrzem iluzji, Svord nie bez powodu dźwiga olbrzymi miecz. Każdy ma swój talent. 

"Rzymianie..." spodobają się dzieciom od 6 lat w górę. Nieco młodszym można zaproponować wesołe "Ranczo Party" (recenzja tutaj). Zadaniem graczy jest skompletowanie kolumn i wierszy kart z wizerunkami rozbawionych zwierzaków – gości udających się na urodzinowe przyjęcie. Szybkie tempo rozgrywki i zabawne podobizny opierzonych lub czterokopytnych zwierzaków gwarantują poprawę humoru.


Lekarz. To może potrwać

Numerki, kolejność, "ja tylko po receptę"... Przekroczenie progu gabinetu lekarza czasem przypomina maraton z upragnioną metą. Gdy wiemy, że dziecko znudzi się po 15 minutach czekania i że z naszymi nerwami może być krucho, warto się przygotować. Jeśli maluch jest osowiały, osłabiony, dobrze będzie mu poczytać. Są też łatwe gry, które mogą go rozweselić. Przy kontrolach lub wizytach u specjalistów tj. laryngolog, ortopeda czyli w sytuacji, gdy dziecko tryska energią, dobra będzie każda gra karciana, można sięgnąć np. po klasyczną talię, ale pięknie wydaną i edukacyjną. Wśród edukacyjnych talii popularnością cieszą się pięknie wykonane karty "Grzyby Polski", "Dzikie Zwierzęta Polski" i "Dzikie Ptaki Polski".
 

Grajmy!

To zaledwie kilka propozycji jak mądrze, z pożytkiem dla malucha, radzić sobie z dziecięcą nudą. Karciane gry to całe spektrum możliwości. Możemy też wybrać takie tytuły, by w emocjonującą zabawę wpleść naukę. Dla każdego znajdzie się coś odpowiedniego, dopasowanego do wieku i charakteru. Niektóre gry są spokojne i familijne, inne zadziorne i rywalizacyjne. Wszystkie jednak uczą kreatywności, samodzielnego myślenia, integrują z grupą. I zawsze można je bez problemu spakować do torebki!

Co by się nie działo, najlepszym pomysłem na nudę były, są i będą gry różnej maści...
 

1 komentarz :

  1. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń