poniedziałek, 28 marca 2016

GRAFFITI

liczba graczy: 3-7
wiek: 10+
kategoria: kalambury, rysunkowe
czas gry: ok. 30min.
opanowanie zasad: w mig
jakość: bardzo dobra
grywalność: duża dynamika
mózgożerność: optymalna
gdzie: stół
producent: Fox Games
ocena: 5/6

Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

W pudełku znalazło się 90 kart z hasłami (na każdej są 4 hasła - po 2 z poziomu łatwego i trudnego), 6 tabliczek do rysowania, 4 flamastry i klepsydra. Wykonanie gry jest na dobrym poziomie, choć flamastry chwilami szwankują (podczas nastej, czy też dalszej rozgrywki byłoby to zrozumiałe, ale już przy pierwszej, czy drugiej budzi lekkie wątpliwości) i podobno jest to problem często spotykany. Co ciekawe, gra jest przeznaczona na rozgrywki do 5 graczy, ale 2 tabliczki więcej powodują, że po dołożeniu flamastrów z własnych zasobów można zwiększyć tę liczbę do 7. Dzięki kompaktowemu pudełku grę łatwo zabrać na wiele spotkań towarzyskich...

Krok drugi, a tak właściwie o co chodzi...

Graffiti jest grą typu kalambury z małą wariacją. Zabawa w rysowanie haseł może spodobać się nie tylko wielkim artystom. Choć wiadomo, że niektórzy wstydzą się swych umiejętności rysunkowych, to już na poziomie schematycznych obrazków można sobie w miarę poradzić w rozgrywkach. W klasycznych kalamburach jeden naprowadza resztę grupy na hasło, ale tutaj sytuację odwrócono. Wszyscy rysują, a jeden zgaduje. Jak to sprawdza się w praktyce?

Krok trzeci, zgłębienie tematu...

Na początku trzeba zadecydować na jakim poziomie trudności będzie toczyć się rozgrywka. Wbrew pozorom sprawa nie jest taka oczywista, bo niektóre hasła są jakoś przemieszane (choć może to być subiektywne odczucie). Wybieramy pierwszego odgadującego, a reszcie graczy wręczamy po tabliczce i flamastrze. Poza tym określamy liczbę kart, które wykorzystamy w rozgrywce (powinna przypadać taka sama liczba na gracza) i startujemy...

Gracz siedzący po lewej stronie odgadującego bierze wierzchnią kartę z hasłami i wybiera jedno spośród dwóch na wybranym przez graczy poziomie trudności. Potem pokazuje hasło pozostałym graczom, oczywiście poza odgadującym. Jak już wszyscy poznają hasło, to obracamy klepsydrę i rozpoczynamy rysowanie. Jednak jest tu mały haczyk, bo odgadujący nie może podglądać procesu twórczego (zamyka oczy, odwraca się lub wychodzi). Po przesypaniu piasku układamy losowo tabliczki przed odgadującym i przechodzimy do sedna sprawy.

Na podstawie wszystkich stworzonych rysunków gracz powinien odgadnąć hasło. Jednak dojście do tego właściwego może chwilę zająć, a każda próba będzie kosztowała gracza utratę punktów. Na odgadnięcie hasła są trzy próby. Za podanie prawidłowego hasła w pierwszej  z nich można zdobyć dwa punkty, a w drugiej i trzeciej po jednym punkcie. Autor rysunku, który według odgadującego najlepiej ilustruje hasło otrzymuje dwa punkty. Dlatego istotne jest zachowanie anonimowości, bo inaczej gracze mogli by wyróżniać swoich ulubieńców lub odgrywać się na przeciwnikach. Dodatkowo w przypadku prawidłowego wskazania autora rysunku odgadujący może dostać jeden punkt, a przy błędnym punkt idzie do jego autora. Po wyczerpaniu wszystkich kart gracz z największą liczbą punktów zostaje zwycięzcą.

Krok czwarty, werdykt ostateczny...

Graffiti jest grą świetnie sprawdzają się podczas towarzyskich spotkań w większym gronie. Przy takich grach, im większa liczba graczy tym weselej. Jednym słowem więcej ludzi równa się większy chaos, więcej śmiechu, więcej emocji, a przede wszystkim pojawia się więcej wariacji obrazkowych. Fajnym rozwiązaniem jest jednoczesne rysowanie przez wszystkich graczy. Dzięki temu nikt nie musi czekać na swoją kolejką, a odgadujący ma wiele pomysłów do przemyśleń. Dwa poziomy trudności ułatwiają przystosowanie gry do możliwości graczy, a same hasła potrafią nieźle rozkręcić nasze szare komórki. Chwilami nie wiadomo czy prościej odgadywać, czy może jednak rysować, ale jest to tutaj rozłożone sprawiedliwie. Rysujący muszą naprowadzić gracza na hasło, ale dla zdobycia punktów ich rysunki nie powinny być zbyt oczywiste jeśli chodzi o samą kreskę i talent artystyczny. Wesołe miasteczko, wata cukrowa, Baba Jaga, golenie zarostu, mleko prosto od krowy... Przy takich hasłach kombinowaniu nie ma końca, a 90 kart z 360 hasłami powoduje, że gra jest bardzo regrywalna. Dołączenie większej liczby tabliczek przez wydawcę spowodowało, że gra może toczyć się w większym gronie niż przewidywany. Dodatkowo puste karty z hasłami pozwalają graczom wykazać się kreatywnością w ich tworzeniu. Dużym minusem są nawalające flamastry, bo przy takiej grze coś do rysowania to podstawa (specjalny zakup tylu flamastrów jednak znacznie podniesie inwestycję w grę). Poza tym Graffiti zostało wydane dość dobrze, jest w dość poręcznym pudełku i bardzo przystępnej cenie (ok. 35 zł). Jest to typ gry, który warto mieć na półce ze względu na jego uniwersalność i prostotę zasad. Choć nam w tej dziedzinie bardziej przypadła do gustu Pictomania i Pic na wodę (recenzja tutaj), ale wszystko jest kwestią indywidualną.

0 komentarze :

Prześlij komentarz