wtorek, 20 stycznia 2015

POMYSŁA NA PREZENT: GRA NA PARĘ

Coś dla lubiących spędzać czas we dwoje i wciągające rozgrywki, czyli gry przy których para graczy będzie się mogła oddać zaciętej rywalizacji i dynamicznym działaniom. Dla porządku dodam, że opisy są tylko małym ułamkiem możliwości rozgrywki, a z czym to się je i pełne zasady znajdują się w recenzjach (linki do nich jak zwykle w tytule gry).

Kategoria do 50zł...

Geniusz
Gra niby prosta, a jednak wymagają od graczy niezłego wysiłku intelektualnego. W trakcie rozgrywki musimy działać na kilku frontach, co sprawia, że nasze szare komórki pracują przez cały czas na najwyższych obrotach. W trakcie rozgrywki staramy się ogarnąć ruchy przeciwnika, pilnować punktacji we wszystkich 6 kolorach i jak najefektywniej wykorzystać potencjał 6 płytek, które aktualnie mamy w zanadrzu. Ufff... czeka nas tyle działań, że aż można się spocić... Jednocześnie ze względu na krótkie i dynamiczne rozgrywki, nie odczujemy spięcia szarych komórek, a oddając się chwili relaksu we dwoje będziemy się do tego świetnie bawić.

Na grzyby (w oczekiwaniu na recenzję)
Z koszykiem pod pachą możemy się zagłębić w głęboki las poszukując dorodnych okazów grzybów. W lodówce czeka masełko, a patelnia już skwierczy na kuchence... Hej ho, hej ho do lasu by się szło... Przy tej karciance nasza wyobraźnia może naprawdę nieźle podziałać, a leśnych poszukiwań doświadczymy we dwójkę bez wychodzenia z domu. W trakcie rozgrywki staramy się zebrać jak najwięcej kart z odpowiednimi grzybami, a im lepiej punktowane tym bardziej zacieramy ręce. Potem je smażymy i zdobywamy punkty na koniec za swoje zdobycze. Gra jest w sumie lekka, łatwa i przyjemna, a do tego dynamiczna i pozwala dwójce graczy oddać się błogiej rywalizacji.


Karcianka stworzona dla 2 graczy przez Reinera Knizię, przy której kombinowaniu i główkowaniu nie ma końca. Wcielamy się w wodzów plemiennych, którzy stają się pierwszorzędnymi strategami i starają się zdobyć jak najwięcej kamieni granicznych. Doświadczymy zaciętej rywalizacji i dużej dynamiki, co powoduje, że nawet dwóch graczy odda się emocjonującym rozgrywkom. W końcu dzielni wojownicy walczą do ostatniej kropli krwi...

Kategoria do 100zł...

Dwóch architektów przystępuję do zaciętej rywalizacji o tytuł najznakomitszego budowniczego. Dokładamy płytki katedry, stawiamy ludzi i wykonujemy rozkazy. Dwóch graczy, dwie strategie, dwa plany działania i przeróżne koncepcje prowadzące do zwycięstwa. Kafelkowe klimaty trochę przypominają Carcassonne, co z pewnością ucieszy jej fanów. Gra jest dynamiczna i nieprzewidywalna (ze względu na płytki rozkazów), dzięki czemu będzie wracać na stół raz za razem.

Gra, która pobudza szare komórki na odpowiednim poziomie i do tego sprawdza się w każdym gronie (liczba osób właściwie nie ma tu znaczenia, co znakomicie wpływa na jej skalowalność). Nad tą planszą można spędzić długie wieczory we dwoje, a każda rozgrywka będzie nas wznosiła na wyższe poziomy kreatywności, pomysłowości, słowotwórstwa (tu można być zaskoczonym jak dużo słów posiada język polski) i chytrości, bowiem nie oszukujmy się zacięta rywalizacja punktowa po prostu musi być (wiadomo, że na miejscówkach premiowanych działa powszechna zasada kto pierwszy, ten lepszy). Do tego jak zainwestujemy w wersję Travel, to jeszcze będziemy ją mogli zabrać pod pachą właściwie wszędzie, a rozgrywkę będziemy mogli toczyć nawet w utrudnionych warunkach.

Qwirkle
Drewniane klocki mogą stawiać niezłe wyzwania nawet dorosłym, co znakomicie udowadnia ten tytuł. Budowanie kolorowych rzędów potrafi wciągnąć nawet dwóch graczy ślęczących nad stołem, którzy próbują zakombinować jak tu dołożyć klocki na tyle bystrze, aby przyblokować rywala, pozbyć się ich jak najwięcej, a do tego zdobyć jak najwięcej punktów. Gra jest w sumie lekka, ale ma w sobie coś takiego, że pobudza do myślenia (szczególnie o poranku) i wciąga na całego.

Para graczy wyrusza w poszukiwaniu zaginionych miast. Zwiedzimy Himalaje, Lasy równikowe, Pustynię, Wulkaniczny ląd i dno Morza, a przy tym zaznamy masy przygód i wielkich emocji. Im więcej kart w danym kolorze uzbieramy (im wyższą wartość mają tym lepiej), tym większe szanse powodzenia ma nasza ekspedycja. Lekka tematyka, ciekawa mechanika i proste zasady, które stworzył Reiner Knizia powodują, że gra idealnie sprawdza się w rozgrywkach dwuosobowych.

Powyżej 100zł...

Gra jest przewidziana nawet na 4 osoby i w takim gronie miło spędzimy czas nad planszą, ale prawdziwą strategię i przyjemność z rozgrywki odczujemy podczas zmagań we 2 graczy. Grając we dwoje możemy spokojnie poświęcić czas członkom swojej rodziny, pilnować, żeby nie marnotrawili czasu i efektywnie działali we wsi. Przy większej liczbie graczy pojawia się już chaos i doświadczymy dłuższych przestojów, co powoduje, że może trochę siąść dynamika gry (ale żeby było jasne kto raz pokocha Pokolenia, to liczba graczy nie będzie miała dla niego żadnego znaczenia). Po prostu podczas rozgrywki dwuosobowej wyciągniemy z gry jej esencję, a rywalizacja w drodze do zwycięstwa będzie powodować, że z tym tytułem odbędziemy niejeden maraton.

Wsiąść do Pociągu: Holandia
Fani rozgrywek pociągowych w końcu doczekali się dodatku, w którym została przewidziana opcja rozgrywki o znakomitej skalowalności dla dwóch graczy. Na mapie Holandii wprowadzono Neutralnego gracza, który przez całą rozgrywkę działa niczym przyczajony tygrys, ukryty smok. Wiadomo tylko, że w każdej rundzie wykona on swój ruch, ale do ostatniej chwili nikt nie wie gdzie się pojawi. Jedno jest pewne będzie bezlitośnie zajeżdżał drogę dwójce graczy, co powoduje, że rozgrywka jest tak samo ekscytująca, emocjonująca i pełna rywalizacji jak przy większej liczbie graczy.

P.S. A może macie inne ulubione tytuły, do których z radością zasiadacie do rozgrywek dwuosobowych?

3 komentarze :

  1. U nas na parę sprawdza się Top Secret, Dobre i złe duchy, Listy z Whitechapel i Ucieczka.Świątynia zagłady. Będziemy testować Upiora w operze i Artus to jak sprawdzimy czy na parę dobrze się gra (bo tak wieść niesie) to damy znać.
    Z gier dla dzieci możliwych do zagrania w 2 osoby fajnie się gra w Tajemnicę zamku, Skarb Karaibów, Magiczny labirynt i Zaklętą wieżę.
    Bardzo interesujący blog. Śledzę z zaciekawieniem. Zapraszam też do mnie.

    Katarzyna
    http://blognawolnyczas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe propozycje, aż boję się bardziej zainteresować, żeby znowu nie wpaść w pułapkę nabywania kolejnych tytułów. Domowa kolekcja rośnie w siłę z każdym miesiącem, aż dziw że to wszystko się jeszcze mieści... Choć nie powiem Ucieczka.Świątynia zagłady chodzi już za mną jakiś czas i Listy z Whitechapel wyglądają interesująco, więc kto wie... Jeśli chodzi o Magiczny labirynt i Zaklętą wieżę to są gry, które dzieciaki wyciągają w różnym składzie i za każdym razem świetnie się bawią (o dziwo nawet bez kłótni), więc są to tytuły naprawdę godne polecenia. Bloga już zdążyłam odwiedzić wcześniej i gratuluję rozwijania pasji. Życzę owocnych działań! W końcu od tego się zaczyna, że marzenia przerabiamy na plany, a z planów wykuwamy rzeczywistość... :)

      Usuń
    2. Oj tak....odkrycie nowych tytułów niestety wiąże się z tym, że w serduchu pojawia się chęć ich nabycia i mija dopiero w momencie gdy obiekt marzeń pojawia się na półce. Ja już nawet nie chcę liczyć ile banknotów wyszło z rodzinnego portfela w ostatnim czasie. Ale wolę taki nałóg niż inne.
      Ucieczka jest super. Niesamowita atmosfera...niby tylko 10 minut ale można się w ciągu nich spocić z emocji. Polecam- tania nie jest ale świetnie wykonana i warta tej kwoty. Niedługo napiszę o niej recenzję-tylko muszę znaleźć czas wcześniej niż w środku nocy:)
      Dziękuję za miłe słowa odnośnie mojego bloga. Zakładając go miesiąc temu nie sądziłam że stanie się aż tak wielką pasją. Ale tak jest z marzeniami- moja koleżanka kiedyś na swoim psychologicznym blogu napisała takie zdanie: Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia. I to 100% prawda. Marzenia trzeba spełniać. I ja to robię...ostatnimi dniami kosztem snu ale warto. Daleko mi do takiego poziomu jaki widzę tutaj ale może z czasem...:)

      Usuń