piątek, 20 listopada 2015

CARCASSONNE: GORĄCZKA ZŁOTA

liczba graczy: 2-5
wiek:8+
kategoria: kafelkowe, towarzyskie
czas gry: ok. 30min.
opanowanie zasad: w mig
jakość: znakomita
grywalność: bardzo dobra
dla kogo: wszyscy
gdzie: przestrzennie i równo
producent: Bard
ocena: 6/6

Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

Pudełko Gorączki złota wizualnie nawiązuje do serii Carcassonne, choć zdecydowanie zmienił się klimat (zarówno okładki, jak i wnętrzności). Gracze oczami wyobraźni mogą się przenieść na bezkresne prerie, odwiedzić westernowe miasteczka, wbić kilof w skałę i poszukać samorodków złota... Ale wracając do tematu, to w środku znajdziemy:
  • 72 płytki terenu
  • planszę punktacji
  • 25 kowbojów
  • 5 namiotów
  • 63 żetony wydobycia
Wszystkie elementy zostały dokładnie omówione w unboxingu (tutaj). W skrócie dodam tylko, że jakość i klimat wyszły pierwsza klasa.

Krok drugi, a tak właściwie o co chodzi...

Carcassonne jest grą znaną właściwie na całym świecie. Nie jeden geek planszówkowy zaczynał swoją przygodą z grami właśnie od rozkładania kafelków na stole. Gorączka złota jest grą niezależną (nie wymaga posiadania wersji podstawowej) przenoszącą rozgrywkę w inną część świata. Ze średniowiecza trafiamy na amerykańską prerię, zamiast budować zamki rozbudowujemy góry i poszukujemy bardzo cenny samorodków, a z wędrówek pieszych po drogach rezygnujemy na rzecz podróży koleją. Jednak idea pozostaje wciąż ta sama, przed nami kafelki, drewniane ludziki i masa rozrywki podczas towarzyskich spotkań...


Krok trzeci, zgłębienie tematu...

Jeśli chodzi o przygotowanie do gry, to kafelek początkowy kładziemy na środku, a pozostałe umieszczamy zakryte w stosie lub umieszczamy w pudełku bądź woreczku (ważne tylko, żeby można je dobierać nie znając zawartości). Żetony wydobycia umieszczamy z boku rewersami ku górze, a każdy gracz dostaje zestaw ludków i namiot w wybranym kolorze. Jeden kowboj wędruje zawsze na planszę punktacji.

Każdy gracz w swoim ruchu losuje płytkę i dokłada ją w miejscu przez siebie wybranym, a potem stawia kowboja (tylko na właśnie dokładanej płytce) lub namiot (można też go przesuwać po danej górze) albo bierze żeton wydobycia. Jeśli chodzi o zasady dokładania płytek i stawiania na nich pionków, to wszystko toczy się według zasad identycznych jak w podstawowej wersji Carcassonne (szczegóły tu). W trakcie zdobywamy punkty i obiegamy planszę punktacji, a na koniec gracz z największą ilością punktów zostaje zwycięzcą.

Namiot
Może być położony na dowolnym fragmencie góry nie zajętym przez kowboja lub inny namiot. Jedynym warunkiem jest nieukończona góra. Po ukończeniu góry namioty wracają do rezerw graczy.

Żetony wydobycia
Jak kładziemy płytkę z fragmentem góry, to umieszczamy na niej tyle żetonów ile widać samorodków złota (w postaci zakrytego stosu). Natomiast jeśli posiadamy na danej górze namiot, to w swoim ruchu możemy wziąć z góry żeton wydobycia. Kładziemy go przed sobą, tak aby nie pokazywać innym graczom co jest pod spodem (my możemy zaglądać). Żetony ze złotem przynoszą punkty na koniec gry, więc warto je zbierać. 

Punkty można zdobyć za (przesuwamy pionek torze punktacji)...

Tory
Jeśli są zamknięte (kończą się zwrotnicą, miastem, górą lub tworzą pętlę), a gracz posiada na nich swojego kowboja, to gracz dostaje punkty równe długości torów (ilości płytek, z których się składają). Jeżeli jest na nich lokomotywa, to punkty mnożymy razy dwa. W przypadku, gdy więcej graczy ma kowboja na tych samych torach, to punkty zdobywa, ten który ma przewagę liczebną, a gdy jest remis, to każdy gracz.
Góry
W momencie, gdy góra zostaje ukończona (otoczona ze wszystkich stron preriami, tak jak zamek murem) i nie ma żadnych dziur w środku, to gracz, który ma tam najwięcej poszukiwaczy złota zabiera wszystkie żetony wydobycia, które jeszcze na niej pozostały i otrzymuje 1 punkt za każdy symbol samorodka na górze. Jeśli jest remis, to gracze dzielą się żetonami dobierając je po kolei, a punkty za samorodki idą do wszystkich remisujących.

Miasto
Jest ukończone, gdy wszystkie tory z niego wychodzące są zamknięte. Gracz, który posiada swojego handlarza w mieście dostaje 3 punkty za każdą nitkę lub pętlę ukończonych torów. Jeśli tory zaczynają się i kończą w mieście, to tylko raz 3 punkty dostajemy. 




Punktacja na koniec gry (gdy skończą się płytki)...

Prerie
Kowboj leżący na prerii jako farmer przynosi 2 punkty za każdy obóz tipi i 4 punkty za każde stado dzikich koni. Granice prerii są wyznaczone przez tory, góry i krawędzie zewnętrznych płytek.

Nieukończone tory, miasta i góry
Za nieukończoną górę gracz dostaje punkty równe liczbie samorodków znajdujących się na niej (żetony wydobycia są odkładane). W przypadku torów jest 1 punkt za każdą płytkę składającą się na daną linię. Każde ukończone tory łączące się z miastem dają graczowi 3 punkty. W sytuacji, gdy w którymś przypadków gracze mają w tym samym miejscu taką samą liczbę pionków, to każdy otrzymuje punkty.


Złoto
Wszyscy gracze odwracają swoje żetony wydobycia i liczą ile samorodków złota się na nich znajduje. Każdy samorodek daje 1 punkt, więc można nieźle podbić ilość swoich punktów.




Krok czwarty, werdykt ostateczny...

Gorączka złota jest ciekawą wariacją Carcassonne. Mechanika gry jest bardzo prosta, więc jest to gra idealna na rodzinne potyczki. Dużym atutem jest tutaj świetnie oddany klimat Dzikiego Zachodu. Góry, złoto, koleje, miasteczka, tipi, dzikie konie biegające po preriach i przede wszystkim cała masa dumnie prezentujących się kowbojów przenosi graczy do innego wymiaru. Nie jest to pierwsza podróż Carcassonne po świecie. Wcześniej zostały wydane The South Seas (recenzja tutaj), The Discovery, The New World, czy Arka przymierza, ale Gorączka złota jest najciekawszą wersją, w którą udało nam się zagrać. Jednym słowem wciąga na całego od pierwszej do ostatniej płytki. Porównując do wersji podstawowej (nie patrząc na dodatki), to w tym wydaniu zyskujemy wiele rozwiązań, które znacznie urozmaicają rozgrywkę. Ograniczenie ilości pionków powoduje, że nasze działania muszą być bardziej przemyślane, a zbieranie punktów dużo bardziej efektywne. Dodatkowo wykorzystanie namiotów pozwala zdobywać żetony ze złotem i w ten sposób skraść punkty graczowi, który może mieć przewagę liczebną na górze (nawet jak ją ukończy, to żeton już nie będzie). Minusem jest brak woreczka na płytki i żetonów punktowych, bo jak się obiega trzeci raz planszę punktacji to można się zgubić w liczeniu. Skoro gra jest samodzielna i nie wymaga wersji podstawowej, to takie elementy znacznie by ułatwiły rozgrywkę. Powiedzmy, że posiadacze dodatków do Carcassonne mogą sobie je wypożyczyć, ale z nimi byłoby po prostu łatwiej. Jak to w Carcassonne bywa losowość jest idealnie wyważona (urozmaica, ale nie przeszkadza), a interakcja pomiędzy graczami nadaje smaczku rozgrywkom, ale nie drażni (możemy podkraść punkty, ale nie rozwalimy totalnie całej strategii przeciwnikowi). Skalowalność gry jest świetna, bo zarówno dwie osoby, jak i większe grono graczy zazna rozrywki na świetnym poziomie. Można by powiedzieć, że jak się kończą płytki, to aż by się chciało krzyknąć O, nie!, ale z drugiej strony ten niedosyt powoduje, że z przyjemnością  ponownie wracamy na Dziki Zachód. 


Dziękuję wydawnictwu Bard za przekazanie gry do recenzji. 

0 komentarze :

Prześlij komentarz