niedziela, 13 kwietnia 2014

ALIAS

liczba graczy: 4+
wiek: 7+
kategoria: rodzinne, kalambury, towarzyskie
czas gry: ok. 60min.
opanowanie zasad: banalnie proste
wielkość: 150x70x385mm
jakość: bardzo dobra
grywalność: znakomita
producent: Tactic
ocena: 6/6

Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

Pudełko ma trochę niekonwencjonalne rozmiary, co powoduje, że Alias szybko wyróżnia się w tłumie. Właściwie to idealnie nadaje się, aby wsadzić go pod pachę i zabrać do znajomych na rozrywkowy wieczór. W środku znajdziemy planszę, 6 oryginalnych pionków, klepsydrę oraz 400 kart z 3200 hasłami. Wszystko prezentuje się znakomicie, a wypraska jest idealnie przystosowana do elementów gry. Nic tylko rozpocząć rozrywkowy wieczór...

Krok drugi, o co tu właściwie chodzi...

Dzielimy się na drużyny i prowadzimy zaciętą walkę o zwycięstwo, a w między czasie świetnie się bawimy łamiąc sobie języki. W trakcie próbujemy naprowadzić swoją drużynę na jak najwięcej haseł zanim przeleci cały piasek w klepsydrze. Kto pierwszy dobiegnie do mety? Rozgrywki drużynowe czas zacząć...

Krok trzeci, dogłębne zbadanie tematu...

Rozkładamy planszę i karty na stole. Dzielimy się na drużyny i wybieramy pionki, które stawiamy na starcie. Rozpoczynająca drużyna wybiera gracza, który będzie przedstawiał hasła. Bierze on kilkanaście kart i naprowadza swoją drużynę na hasła znajdujące się pod numerem 8 (w dalszej części rozgrywki naprowadzamy na hasła z takim samym numerem, na którym stoi nasz pionek). Objaśniając hasło nie można używać części hasła lub wyrazów pochodnych. Jak drużyna odgadnie hasło, to je odkłada i przechodzi do następnego. Jak piasek w klepsydrze przesypie się przeciwnicy krzyczą "stop". Jeśli gracz był w trakcie objaśniania hasła, to wszyscy gracze mogą je zgadywać, a drużyna której się uda przesuwa się o 1 pole do przodu. Drużyna, której była kolej na odgadywanie haseł przesuwa się o tyle pól do przodu, ile udało im się zgadnąć haseł. 

Należy pamiętać, że za każde błędne naprowadzenie na hasło lub pominięcie hasła (czasami jak łapiemy blokadę, lepiej coś przeskoczyć i zrobić, np. dwa dodatkowe hasła) dostajemy 1 punkt karny. Potem kolejka przechodzi na następną drużynę. Kto pierwszy dotrze do mety wygrywa. Jednak ostateczna liczba zwycięzców jest znana dopiero na koniec rundy tak, aby wszystkie drużyny zgadywały po tyle samo razy.

Ciemne cyfry na planszy
Jeśli drużyna odwiedzi takie pole lub przez nie przejdzie, to gracz który będzie objaśniał hasła bierze tylko 5 kart i wszyscy gracze mogą je odgadywać (ze wszystkich drużyn). W tej kolejce nie korzystamy z klepsydry, a każda z drużyn przesuwa swój pionek o tyle pól ile odgadnie haseł.

Krok czwarty, polubić czy nie...

Alias jest godnym przedstawicielem gier typu kalambury (trochę podobny do Tabu). Jest to tytuł idealny na spotkanie ze znajomymi, kiedy to potrzebujemy czegoś lekkiego na rozruszanie towarzystwa. Alias można zaliczyć do gier, po których będziemy mieć spięte policzki i mięśnie brzucha, bo wybuchom śmiechu nie ma końca. Przekrój haseł jest różnorodny, od bardzo łatwych po trochę trudniejsze, co powoduje, że musimy się trochę wysilić i nie zawsze da się gnać w tempie sprinterskim do mety. Dzięki temu czas rozgrywki jest optymalny i nie czujemy wielkiego niedosytu na koniec, ale spokojnie w ostateczności możemy pokusić się o dogrywkę. Kart jest tyle, że minie długi czas zanim będziemy znać wszystkie hasła na wylot. Bardzo fajnym elementem rozgrywki jest odgadywanie haseł przez wszystkie drużyny. Mamy wtedy szansę podgonić rywali. Jeśli poszukujemy powiewu świeżości na wieczór ze znajomymi lub rodziną, to Alias idealnie się na taką okazje nadaje. Wszystko jest bardzo dobrej jakości (ludziki są wręcz obłędne), a cena oscyluje w okolicach 70zł. 


 
Dziękuję wydawnictwu TACTIC za przekazanie gry do recenzji.

0 komentarze :

Prześlij komentarz