środa, 22 lipca 2015

ROZGRYWKA W WERSJI MINI vol.1

W podróży, na wycieczce, czy w szeroko rozumianym plenerze nie tylko rozmiar pudełka ma znaczenie, ale też ilość miejsca jakie potrzebujemy na rozgrywkę. Zdarzyło mi się grać w pociągu, na kolanie, w samolocie, w poczekalni, w samochodzie, w autobusie, na ławce, w kawiarni i pewnie w wielu dziwnych miejscach, których już nawet nie pamiętam. W końcu plener, to chleb powszedni każdego gracza spragnionego rozrywki, miejsce nie ma większego znaczenia. Jednak nie każda gra sprawdzi się w takich warunkach. Warto wziąć pod uwagę nie tylko ilość miejsca jakie mamy do dyspozycji, ale też specyfikę elementów (małe łatwo pogubić, a gdy jest ich zbyt dużo, to trudno doliczyć się kompletu). 

Przed Wami kilka propozycji gier dla dzieci (najmłodszych i trochę starszych) lub na rodzinne potyczki, których rozgrywka toczy się w myśl oszczędności miejsca (linki do recenzji w tytułach). Testy przeprowadzono na tacy o wymiarach 58x38cm, ale jak widać na zdjęciach w większości jest jeszcze sporo zapasu wolnej przestrzeni.

Gra na refleks i spostrzegawczość, przy której możemy poćwiczyć odgłosy zwierząt (hmm, w miejscach publicznych może być ciekawie). Każdy trzyma przed sobą stos zakrytych kart, a na środku powstaje kupka kart zagrywanych przez graczy. Niedużo elementów, a do tego rozgrywka może się toczyć w warunkach polowych.
 
W tym przypadku na próbę również wystawiamy refleks i spostrzegawczość. 5 wariantów rozgrywki powoduje, że każdy znajdzie coś dla siebie. Duży plus za małe i metalowe pudełko. Jeśli chodzi o miejsce to najważniejsze, aby każdy miał swobodny dostęp do kart i w miarę równe odległości dzieliły graczy od centrum rozgrywki. W tym przypadku liczy się też swoboda ruchów, bo inaczej można zostać poobijanym przez łokieć rywala.
KWARTETY
Karcianka trochę podobna do Piotrusia, ale bardziej rozbudowana i przede wszystkim przynosząca więcej rozrywki. Z tą grą możemy świetnie się bawić nawet w warunkach ekstramalnych, bo karty krążą pomiędzy rękami graczy. Celem jest zdobycie największej ilości czwórek z tymi samymi bohaterami. Kwartety występują w różnych wersjach, więc każdy może znaleźć coś dla siebie (np. Bob Budowniczy, Krecik lub można wykorzystać zwykłą talię kart). Ostatnio miałam przyjemność rywalizować w gronie czterech dorosłych i 6-latka. Najlepsze jest, to że nie da się stwierdzić kto miał najwięcej radochy z rozgrywki.

Gra, w której zaznamy masy emocji, hazardu, a nasza chytrość zostanie wystawiona na próbę. W trakcie rozgrywki losujemy żetony z woreczka i podejmujemy decyzję kiedy powiedzieć stop. Jak będziemy czekać zbyt długo możemy wszystko stracić, więc emocje sięgają zenitu. Do tego gracz graczowi może coś podwędzić, więc zaznamy trochę negatywnej interakcji. Potrzebujemy tyle miejsca, aby każdy mógl trzymać przed sobą kupki z żetonami, a woreczek krąży przez cały czas pomiędzy graczami.

W tej grze odnajdzie się niejeden bajko pisarz, a dzieciaki będą mogły potrenować wyobraźnię i puścić wodze swej fantazji. Im bardziej zwariowane historie będą powstawać, tym większa szansa, że zapadną graczom w pamięci. Dzięki czemu na koniec będziemy mogli zdobyć sporo punktów. W trakcie każdy będzie wykładał przed sobą kilka kart, które posłużą mu do stworzenia pamiętnej historii. 

PIRACKIE SKARBY
Gra jest z serii Dobre gry w dobrej cenie stworzonej przed wydawnictwo Egmont. W trakcie rozgrywki będziemy mogli potrenować umiejętność dedukowania, refleks i spostrzegawczość. Jednym słowem kto pierwszy, ten lepszy. Do rozgrywki potrzebujemy rozłożyć kafelki wyspy w postaci kwadratu 3x3, a obok będziemy wykładać po 4 kafelki, które będą nam pomagać odnaleźć drogę do skarbu. Elementy są sztywne i nie zajmują dużo miejsca, więc wystarczy kawałek w miarę płaskiej przestrzeni.

Mam wrażenie, że ta gra towarzyszy nam ostatnio prawie wszędzie. Wypada bardzo uniwersalnie w gronie rodzinnym, a do tego rozłożenie elementów nie zajmuje zbyt dużo miejsca (może być nawet lekko nierówne podłoże). Z pszczółkami można ćwiczyć pamięć, dedukcję i sprawdzić komu dopisze trochę szczęścia. 

Lekka karcianka, przy której nieprzewidywalność rywali może niektórych doprowadzić na skraj wytrzymałości. Naszym celem jest tak zrównoważyć siły ping i pang (białe i czarne pandy), aby mieć jak najmniej karnych punktów na koniec rozgrywki. Podczas gry potrzebujemy miejsce na zakryty stos kart punktacji (obok będziemy je odkrywać) oraz małą przestrzeń na zagrywanie kart. W sumie gra wypada dość oszczędnie w temacie miejsca na rozgrywkę.

WERSJE MAGNETYCZNE 
Sprawdzą się zawsze i wszędzie. Występują pod różnym postaciami, w różnych rozmiarach i  wariantach. Chyba każdy z nas miał z nimi choć raz do czynienia, więc nie trzeba ich nadto przedstawiać. Można spotkać tytuły klasyczne... 


 lub bardziej urozmaicone...

0 komentarze :

Prześlij komentarz