Gry są jak skarby zamknięte w pudełku, a nawet puszce. Pudełka różnej maści nęcą graczy do zakupu... Małe, duże, kolorowe, z klimatem, historią, kwadratowe, prostokątne, okrągłe, metalowe, tekturowe, plastikowe... Do koloru, do wyboru... Zachęceni opisem, mechaniką, a czasem zachwytem innych graczy powiększamy swoją kolekcję. Pudełko pięknie wygląda na półce (przecież wiadomo, że to najważniejsze), a my raz za razem oddajemy się świetniej zabawie, ale... No właśnie co z tym ale?
Czasem jak się pojawia rysa na szkle, to pierwsze na czym skupia nasz wzrok, to właśnie owa rysa. Tak samo w grach walory wizualne mają duże znaczenie. Projektanci prześcigają się w pomysłach, co i rusz grafiki powalają na kolana. Pytanie tylko co z dopełnieniem, znaczy się wypełnieniem? Weźmy na tapetę wypraskę, która powinna być pod wieloma względami funkcjonalna. Jej zadaniem powinien być podział i zabezpieczenie elementów. Zarówno dla ochrony, jak i wygody gracza. Po pierwsze ochrona, elementy dobrze otulone, mające swoje miejsce, a co za tym idzie mniej się niszczą. Po drugie wygoda, podzielone raz dwa wyciągamy i granie rozpoczynamy. A co może nas spotkać?
Zgodnie z zasadą graczu radź sobie sam, żeby nie zatonąć w elementach trzeba kombinować. Gracze są kreatywni, więc czasami, co gra, to inne pomysły. Tym sposobem pudełka są wypełniane przez organizery na gwoździe, plastikowe pojemniki, pudełka spożywcze, czy też woreczki różnej maści. Tylko czy nie można by rozwiązać tego prościej?
Prosto i funkcjonalnie
Każdy element może mieć swoją miejscówkę, a każdy gracz wie za co się zabrać.
Wielka zagadka
Napowietrzone pudełka cieszą oko w sklepie, ale na półce zajmują 50% więcej miejsca, a do tego elementy pływają od prawej do lewej. Chyba, że zostawiono miejsce na pudełko na gwoździe, wtedy wszystko jasne.
Szyte na miarę
Fajne są gry, w których pudełko jest idealnie dostosowane do elementów. W tym przypadku nie wiadomo co to przerost formy nad treścią, a jak elementy nie latają, to i się nie niszczą.
Katorga
Przyznam się szczerze, że mam alergię na woreczki strunowe. Nie wiem dlaczego, ale mnie drażnią. Jak otwieram pudełko i widzą zafoliowane elementy, a bok 10 woreczków, to wszystko we mnie jęczy. Żadna przyjemność otwierać takich naście przed grą, wysypywać, wsypywać, pomylić woreczki, czy upychać elementy, bo ledwo się mieszczą. Jest to zadanie żmudne, czasochłonne i tylko dla cierpliwych, więc jak tylko się da, to od nich uciekam. Gorzej jak w pudełku znajduje się 30 strunowych woreczków i trzeba w nich umieścić 240 kart. No bez jaj, wychodzi jakaś droga przez mękę. Nie wiem czy to miała być zemsta, czy żart, ale jak tu się pozytywnie nastawić do takiej gry? Chyba, że marzy nam się romantyczny wieczór podczas segregacji, w końcu wszystko zależy od towarzystwa...
Co do czego?
Idea wypraski, to świetna sprawa. Gorzej jak nie wiadomo jak ją zastosować. Są takie gry, w których podział w wyprasce ma się nijak do ilości elementów, czy jakiegoś sensownego podziału (chyba, że gracze zbyt tępi). Wtedy czeka nas ćwiczenie kreatywności.
Wisienka na torcie
Czasem po otwarciu pudełka od razu uśmiech pojawia się na twarzy. Po prostu nic dodać, nic ująć... Pozostaje cieszyć się znakomitą zabawą.
Zadbanie o wnętrze pudełka jest rzeczą tak samo istotną, jak o okładkę. Wrzucenie wszystkiego jak leci do pudełka wydaje się być niezłą drogą na skróty. Choć w niektórych grach widać dużą dbałość o szczegóły, to jakoś strona praktyczna zostaje pominięta. Zastanawia mnie czy jest to kwestia wygody producenta, czy też kosztów? Chociaż patrząc na inwestycje, które czynią gracze, aby ogarnąć wnętrze pudełka, to chyba byśmy woleli 5 lub nawet 10zł więcej zapłacić, a mieć komfort działania. Oczywiście sporo gier jest już wydawanych z zadbaniem o te szczegóły, więc pozostaje mieć nadzieję, że będzie jakiś progres w tym temacie.
A może tylko się czepiam?
My akurat na chwilę obecną radzimy sobie z woreczkami strunowymi ale czasem wysypywanie z nich elementów jest niezłym treningiem cierpliwości. Fajne są zamykane pudełeczka ale takie nie mieszczą się niestety w pudełkach z tekturowymi wypraszam, no chyba ze to tak jak u Ciebie pudełeczka na sosy. Tak czy inaczej gracze muszą być kreatywni jeśli chcą mieć porządek w swoich skarbach
OdpowiedzUsuńKreatywność u graczy, to podstawa :)
UsuńJeżeli masz uczulenie na woreczki strunowe, to ja chętnie je przyjmę! :) Nawet specjalnie nabywam takowe w odpowiednich ilościach, aby mieć możliwość podzielenia elementów w satysfakcjonującej mnie ilości. Wypraski spoko, ale jeśli ja np. trzymam gry pionowo to jest to małe utrudnienie bo i tak wypada z wyprasek...
OdpowiedzUsuńHahaha, jak widać co kto lubi ;) Też większość trzymam pionowo, ale właśnie przy dobrej wyprasce jak np. w Kakao, Ticket to ride, Zakazanej wyspie, czy Escape wszystko trzyma się swojego miejsca :)
UsuńCo do Kakao, to wypraska prezentuje się świetnie i spełnia swoje zadanie z małym ale ... bo kiedy ustawimy pudełko w pionie lub transportujemy je na spotkanie ze znajomymi to większość elementów (zwłaszcza tych mniejszych) wypada ze swojego miejsca i koniec z porządkiem. Gdyby wypraska była płytsza i pudełko ciut niższe to nie było by się do czego przyczepić.
OdpowiedzUsuńFakt jest tam mała przerwa, ale to można rozwiązać w prosty sposób. Wystarczy zostawić te tekturki, w których były elementy i stanowią wtedy swoisty zapychacz. Wtedy nawet w pionie wszystko się pięknie trzyma. :)
UsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń