czwartek, 20 listopada 2014

CARCASSONNE: W CO ZAINWESTOWAĆ?

Pomysł na porównanie dodatków do Carcassonne powstał jeszcze przed blogiem (jej, kiedy to było), jakoś w początkowej fazie pasji growej, czyli co najmniej setkę tytułów temu. ;) Tak już całkiem serio, to chyba każdy z miłośników Carcassonne na początku swojej przygody z grą stał przed dylematem w jaki dodatek najlepiej zainwestować. Pamiętam jak w swoim czasie przebyłam długą drogę po forach i recenzjach, ale gdzieś w tym wszystkim zabrakło konkretów. Stąd pomysł na porównanie dodatków i ogarnięcie trochę sytuacji w gąszczu  rozrywki prosto z Carcassonne. 

KARCZMY I KATEDRY 
Przede wszystkim przybywa nam więcej płytek terenu, bo aż 18 (im więcej graczy, lepiej aby źródło płytek było wręcz niewyczerpane). Ciekawym rozwiązaniem jest dołączenie 6 gracza do gry, który jest już brany pod uwagę w każdym kolejnym wydanym dodatku (wszystkie elementy są już później w 6 kolorach). Nie można zapomnieć o gigantach, którzy robią przy liczeniu podwładnych za 2 sztuki poddanych, co się bardzo przydaje podczas walki o władzę. Bardzo praktycznie wypadają płytki punktowe, dzięki którym nie zastanawiamy się, który to raz okrążamy planszę z punktami. Jednym słowem dodatek wypada jako niezłe dopełnienie całości.

KUPCY I BUDOWNICZOWIE
Tym razem zyskujemy woreczek na płytki (choć pewnie co niektórzy kreatywni gracze zdążyli sobie zorganizować jakiś, choćby dziergając coś własnoręcznie). Co tu dużo mówić, teraz po płytki można sięgać niczym po królika z kapelusza, co znacznie ułatwia rozgrywkę. 24 nowe płytki znacznie urozmaicają rozgrywkę, a budowniczy udynamicznia grę (z wystawionym budowniczym możemy zyskać dodatkowe losowanie płytki, co przyśpiesza rozbudowę Carcassonne). Zamykając miasta możemy zyskać nowe towary (beczki z winem, zboże i sukno), które dają dodatkowe punkty na koniec gry. Poza pierwszą ekscytacją, to później towary zdobywane są mimochodem, choć 10pkt piechotą nie chodzi. Do chłopa na polu dołączyła świnia, która zwiększa punkty za ukończone miasta na koniec, które są zaopatrywane przez nasze gospodarstwo. Zarówno chłopom, jak i graczom ze świnią jest dużo weselej. Reasumując dodatek jest dość obfity w nowe atrakcje i wprowadza ciekawe elementy do rozgrywki.

OPACTWO I BURMISTRZ  
Płytek terenu jest tylko 12, więc szału nie ma. Z drugiej strony kolekcjonerzy dodatków zdążyli się już obłowić po drodze. Płytki opactwa pozwalają wypełnić trudne miejsca, które stoją na przeszkodzie ukończenia miasta, pola lub klasztoru. Chyba każdy z nas przeżył choć raz moment, w którym przy każdym losowaniu z nadzieją patrzyliśmy czy tym razem uda się wypełnić czarną dziurę, a za każdym razem, o ironio, na potrzebną nam płytkę trafiali nasi przeciwnicy (i oczywiście złośliwie nie chcieli się nią podzielić). Tym razem możemy wziąć los w swoje ręce i raz na grę zbudować opactwo, które rozwiąże ten problem. Burmistrz robi za człowieka, który przejmuje totalnie władzę w mieście z proporcami (robi za tyle podwładnych ile jest proporców), co pozwala całkiem nieźle strategicznie zagrać o władzę. Wóz (taki trochę dodatkowy podwładny z opcją jeżdżenia) i stodoła fajnie wyglądają, ale poza dodatkowym pionkiem do wystawienia nic ciekawego nie wprowadzają. Przy rozgrywkach w większym gronie mamy po prostu coś więcej do powalczenia o punkty, ale na samą mechanikę za bardzo nie wpływają. Brać czy nie brać, oto jest pytanie. Burmistrz interesujący, opactwa przydatne, a cała reszta nie powala.

HRABIA, KRÓL I RZEKA
W tym zestawie zebrano mniejsze dodatki na prośbę graczy. Może dlatego każdy z nich jest duży sam w sobie i wprowadza coś ciekawego do rozgrywki. Rzeka jest elementem, który tworzymy na początku rozgrywki (zamiast płytki początkowej) i wokół niej powstaje całe Carcassonne. Król i baron rabusiów trafiają w trakcie gry do graczy, którzy stworzyli największe miasto i trakt. Chwilami można się w tym liczeniu pogubić i zacne tytułu leżą zapomniane. Hrabia świetnie wypada dla kombinatorów, którzy niby to bezinteresownie dokładają płytkę, a potem bardzo strategicznie zdobywają na tym punkty. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że ten element sprawdza się tylko wśród graczy dobrze ogranych w Carcassonne. Inaczej możemy doprowadzić do niezłego zamętu i zamieszania w rozgrywce. Heretyk niby miał walczyć z mnichem o punkty, ale coś im to niemrawo wypada. Z tym dodatkiem wzrasta interakcja pomiędzy graczami, więc fani takich działań będą bardzo zadowoleni.

MOSTY, ZAMKI I BAZARY
Bazar wprowadził opcję licytacji i targowania się o płytki. Możemy poczuć się niczym przekupki na targu, a dodatkowym atutem tego posunięcia jest przyśpieszenie rozbudowania terenów i zwiększenie dynamiki. Mosty bardzo podobają się dzieciakom, w myśl reguły gdzie klocki tam jest zabawa. Pozwalają przeskakiwać nad polem, czyli łączyć trakty. Poza tym zajmują dużo miejsca i czasami leżą odłogiem (dosłownie nie opuszczają pudełka). Zamek pozwala zakombinować z punktami, tudzież podkraść co nieco przeciwnikom. Jak dobrze podziałamy, to możemy się nieźle obłowić. W naszych przygodach z Carcassonne dodatek przeszedł w sumie bez echa. Dał trochę urozmaicenia i tyle.

OWCE I WZGÓRZA
Najświeższy dodatek wprowadził pasterzy pasących owce. Wiadomo, że gdzie owce tam i wilk na nie polujący (w sumie tylko trzech świnek brakuje). Dlatego zdobywaniu punktów za wypas zwierząt towarzyszą wielkie emocje. Wzniesienie wzgórza w okolicy miasta lub traktu pozwala nam zdobyć przewagę w przypadku remisu podwładnych za ukończony teren. Mnisi zabrali się za uprawę winorośli, co daje dodatkowe punkty za klasztor. Pasterze z owcami dodają niezłą rozrywkę (ot, taki mały hazard), a reszta wypada jakoś blado (przynajmniej przy posiadaniu kilku dodatków).

ŚWITA 
 6 mieniących się w słońcu ludzików prezentuje się ładnie i tak trochę odświętnie (wiadomo, że jak coś się świeci to na pewno kobietę zainteresuje). Dopóki był to jeden z pierwszych dodatków, to ludki wypadały też praktycznie, bowiem można było więcej podziałać w różnych lokalizacjach. Przy większej liczbie dodatków, a co za tym idzie w gronie różnych nowych podwładnych ich funkcja praktyczna już nie jest taka istotna, choć dalej można ich podziwiać. Pytanie tylko czy warto wydać 20zł na świecidełka (hmm... kobiety lepiej nie pytać).

Dodatki pominięte...
Jest Księżniczka i smok, dzięki któremu wchodzimy w świat fantazji. Smok lata, wróżka broni, księżniczka rozkochuje, a magiczny portal teleportuje. Carcassonne podoba mi się w rzeczywistym średniowiecznym świecie, więc ten dodatek mnie nie pociągał. Dlatego trudno wypowiadać się w temacie, którego się nie przegrało. Są też mini dodatki, ale gdzieś brakło cierpliwości do ich kolekcjonowania. Do tego w porównaniu z dużymi dodatkami wypadają trochę nieekonomicznie.

Podsumowując... 

Kończąc temat inwestycji w dodatki, to można powiedzieć, że im ich więcej tym jest w czym przebierać. W zależności od chęci, liczby graczy, zaawansowania w graniu można je dowolnie łączyć i dostosowywać wedle potrzeb. Plus jak coś się znudzi trafia do pudełko, a na jego miejsce od razu wpada jakieś odświeżenie. Tym sposobem u nas w rozgrywkach pojawia się taki zlepek wszystkiego, czyli trochę nowych płytek terenu (chyba po trochę ze wszystkiego), woreczek, płytki punktowe, giganci, budowniczowie, świta, świnia, żetony towarów, burmistrzowie i opactwa. Czasami wpada rzeka i pasterz z owcami, a cała reszta pojawia się od wielkiego dzwonu. Jednym słowem przetrwają tylko najlepsi. Tym, którzy dopiero zaczynają lub nie chcą inwestować w przerost formy nad treścią polecam na początek pierwsze dwa dodatki, czyli Karczmy i katedry oraz Kupcy i budowniczowie. Wypadają najbardziej ekonomicznie zarówno pod względem praktycznym, rozrywkowym, strategicznym, jak i w ramach urozmaicenia.


1 komentarz :

  1. Teraz (i podobnie 2 lata temu) łatwo można kupić cały zestaw mini dodatków z 2012 roku, z których jedne bardziej się sprawdzają, inne mniej (najlepsze są moim zdaniem "Depesze"), ale stanowią ciekawe urozmaicenie do gry, polecam. Ten artykuł wiele traci, ponieważ pominięto dodatki "Wieża" i "Katapulta" - pierwszy z nich jest bardzo dobry, drugi nie koniecznie, ale jednak są to duże dodatki i warto by coś o nich tu też chociaż wspomnieć. Szkoda jeszcze, że nie rozwinięto tematu "Księżniczki i Smoka", bo ten dodatek zdecydowanie dodaje do gry najwięcej nowości i bardzo go polecam. Rozumiem, że nie każdy musi lubić klimat fantasy, ale pod samym względem mechanicznym ten dodatek wprowadza wiele ciekawych rozwiązań, dzięki czemu gra staje się bardziej dynamiczna.

    OdpowiedzUsuń