poniedziałek, 11 kwietnia 2016

HALLI GALLI

liczba graczy: 2-6
wiek: 6+
kategoria: towarzyskie, na refleks
czas gry: ok. 15min.
opanowanie zasad: w lot
jakość: znakomita
grywalność: duża dynamika
mózgożerność: bez przeciążeń
gdzie: stół, podłoga
producent: G3
ocena: 6/6

Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

W całkiem poręcznym pudełku znalazł się dzwonek i 56 kart z owocami. Halli galli wraca do oferty wydawnictwa G3 w odświeżonej szacie graficznej. Pudełko wygląda bardzo kolorowo i od razu zachęca do zabawy. Biorąc pod uwagę dużą konkurencję na półkach z grami nowe wcielenie jest strzałem w dziesiątkę, ale jak wiadomo wszystko jest kwestią gustu. Karty wyglądają tak samo, ale dzwonek został dostosowany do tytułu, bo wytłoczono jego nazwę. Jednym słowem wydanie 2016 prezentuje się znakomicie.

Krok drugi, a tak właściwie o co chodzi...

Szybka orientacja w terenie, przeliczanie i błyskawiczny refleks. Halli galli wprowadza graczy na ścieżkę maksymalnego skupienia i emocjonujących potyczek przy stole. Banany, truskawki, limonki i śliwki mogą być dobrym pomysłem na sałatkę owocową. Tylko jak zdobyć najwięcej owoców? Dzwonek ze stoickim spokojem oczekuje na ciosy, które otrzyma od rozemocjonowanych graczy. Ooo, widzę 5 bananów! Klap... 5 śliwek! Klap... A najważniejsze pytanie, to jak pokonać rywali?

Krok trzeci, zgłębienie tematu...


Tasujemy karty i rozdajemy pomiędzy graczy. Każdy układa je w postaci zakrytego stosu przed sobą. Na środku umieszczamy dzwonek i zaczynamy zabawę...


Każdy gracz odkrywa w swoim ruchu wierzchnią kartę z zakrytego stosu i błyskawicznie przegląda sytuację na stole.  Gracze po kolei będą odkrywać karty, więc przed każdym będą powstawać odkryte stosy kart. 

Jak tylko ktoś zauważy na stole 5 owoców tego samego rodzaju czym prędzej próbuje zadzwonić dzwonkiem (można by też rzec, że rzuca się w jego kierunku niczym gepard na swoją ofiarę). Jak wiadomo kto pierwszy, ten lepszy, więc gracze będą się prześcigać w dzwonieniu (można mieć tylko nadzieję, że nie doświadczymy ofiar w ludziach). 

Gracz, który jako pierwszy zadzwoni dzwonkiem zdobywa wszystkie stosy odkrytych kart leżące na stole. Jeśli komuś wyczerpią się karty, to niestety odpada z gry. Dlatego refleks i spostrzegawczość mają tutaj kluczowe znaczenie. Jednak zestresowanym i spiętym graczom mogą zdarzyć się pomyłki (np. złe policzenie owoców), a wtedy za karę oddajemy każdemu po 1 karcie z zakrytej talii. Oczywiście posiadacz największej ilości kart na koniec gry zostaje zwycięzcą.

Krok czwarty, werdykt ostateczny...

Halli galli powróciło i to w nowej piękniejszej odsłonie. Odświeżone wydanie zdecydowanie cieszy oko, a zasady dobrze znane graczom wcale się nie zestarzały. Bardzo proste zasady i duża dynamika powodują, że gra sprawdza się właściwie w każdym gronie (rodzinnym, dziecięcym i zupełnie towarzyskim). Podczas rozgrywek najważniejsze są refleks i spostrzegawczość (można zapomnieć o chwilach zawieszenia), a gwoździem programu jest błyszczący dzwonek. Chęć uderzenia w niego drzemie w graczach tak głęboko, że co chwila nerwowo przebiegają rękami nad stołem. Jednym słowem gra jest świetna w swej prostocie. Do tego elementów jest niewiele, więc można ją zabrać na przeróżne wyjazdy lub odwiedziny u znajomych. Jeśli szukacie gry wywołującej wiele śmiechu i radości, a do tego prostej i uniwersalnej, to bez zastanowienia można chwytać za Halli Galli.


Dziękuję wydawnictwu G3 za przekazanie gry i zachęcam do odwiedzin  G3 na facebook'u, czeka tam na Was moc wrażeń i atrakcji

0 komentarze :

Prześlij komentarz