niedziela, 7 lutego 2016

DOLINA KUPCÓW

liczba graczy: 2-4
wiek: 10+
kategoria: karciane, towarzyskie
czas gry: ok. 30min.
opanowanie zasad: w mig
jakość: znakomita
grywalność: bardzo dobra
mózgożerność: nie przeciąża
producent: Fullcap Games
ocena: 5/6

Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

W dość małym i klimatycznym pudełku znalazło się 6 talii zwierząt (każda z nich po 15 kart):
  • Energiczne Papugi,
  • Przyjacielskie Pandy,
  • Przebiegłe Szopy,
  • Zaradne Wiewiórki,
  • Beztroskie Oceloty,
  • Sprytne Kameleony,
  • a także 20 kart Rupieci,
  • plansza Rynku
  • i kostka Ocelota (do talii Beztroskich Ocelotów).
Łącznie do dyspozycji graczy oddano 110 kart, które są przepięknie ilustrowane (chwilami nie wiadomo czy skupić wzrok na opisach, czy na grafikach). Nam klimat kojarzy się trochę z Kung Fu Pandą, ale wiadomo rzec indywidualna. Pudełko jest sztywne i wytrzymałe, a karty dość grube i wykonane z papieru o bardzo ciekawej fakturze. 

Krok drugi, a tak właściwie o co chodzi...

Dolina Kupców jest miejscem, w którym króluje gildia wybitnych handlarzy. Jednak zostanie jej członkiem nie jest zadaniem łatwym. Wymiana towarów, zarządzanie zasobami, ciosy poniżej pasa, trochę konfrontacji z przeciwnikiem i czasami jeden wielki chaos nad stołem. Niby tylko budowanie talii, ale nie pozbawiane strategicznych działań i całej masy nieprzewidywalnych akcji. To się dopiero nazywa wprowadzenie do deckbuildingu...

Krok trzeci, zgłębienie tematu...

Na początku trzeba wybrać talie, którymi będziemy gracz. Liczba talii musi być o jeden większa od liczby graczy biorących udział w rozgrywce. Co jest do wyboru?
  • Energiczne Papugi - szybkie szarady karciane pomiędzy ręką, a taliami kart. Papugi są proste w obsłudze i przyśpieszają tempo działań.
  • Przyjacielskie Pandy - ułatwiają poruszanie się na rynku, ale powodują, że rozgrywka staje się bardzo stateczna.
  • Przebiegłe Szopy - podbieranie, przeszkadzanie i trochę negatywnej interakcji, to jest dopiero rynek z prawdziwego zdarzenia.
  • Zaradne Wiewiórki - szybkie i zaradne, a  do tego doświadczone w zbieractwie, więc bardzo szybko pomagają zbudować stragan.
  • Beztroskie Oceloty - wprowadzają rzut kostką i podobno trochę chaosu, ale jakoś zbyt wielkich korzyści tutaj nie widać.
  • Sprytne Kameleony -  mogą skopiować wszystko co jest w zasięgu wzroku, więc dają właściwie podwójne korzyści.
Po wybraniu odpowiedniej liczby talii każdy gracz dostaje kartę o wartości 1 z każdej talii (resztę jedynek odkładamy) i uzupełniamy je do 10 sztuk kartami Rupieci. Reszta kart zwierząt jest tasowana i lądują w postaci zakrytego stosu obok planszy Runku, na której wykładamy 5 kart. Każdy gracz dobiera 5 kart na rękę z własnej talii, a reszta tworzy zakrytą talię gracza.

Celem graczy jest stworzenie własnego straganu składającego z 8 stosów kart o rosnącej wartości (1, 2, 3, ...). Można łączyć karty w takich samych kolorach, aby osiągnąć konkretną wartość. Każdy gracz w swoim ruchu może wykonać 1 z 4 dostępnych akcji:
  1. Kupić kartę z planszy Rynku - trzeba pokryć koszt widoczny na planszy kartami z ręki. Można dowolnie je łączyć, aby osiągnąć pożądaną wartość.
  2. Zagrać kartę Triku - wykładamy kartę z ręki i podążamy za jej opisem. Wszystko jest jasne i przejrzyste, więc wystarczy dobra umiejętność czytania (wyklucza, to młodszych graczy z rozgrywki).
  3. Stworzyć stos na straganie - stosy muszą mieć kolejne wartości i nie można żadnej przeskoczyć. Startujemy od jedynki i muszą być dalej wykładane w kolejności rosnącej (zawsze więcej o 1). Do budowy straganu nie można używać kart Rupieci (to byłoby zbyt łatwe). Jednak zasady te mogą zmienić działania niektórych kart, więc trzeba na bieżąco podążać za opisami.
  4. Odrzucić dowolną liczbę kart z ręki i dobrać nowe ze swojej talii. 

Każdy gracz na koniec swojego ruchu uzupełnia liczbę kart na ręce do 5 sztuk i ewentualnie uzupełnia puste pola na planszy Rynku. Gracz, który jako pierwszy stworzy ósmy stos na swoim straganie zostaje zwycięzcą.

Krok czwarty, werdykt ostateczny... 

Dolina Kupców jest strategiczną grą karcianą, która może świetnie wprowadzić początkujących graczy do świata deckbuildingu. Zasady każdy chwyta w lot, a jedyne co może na początek wymagać trochę skupienia, to oswojenie ze sporą liczbą kart i ich działań. Jednak wystarczy chwila cierpliwości i bardzo szybko przechodzimy do wręcz intuicyjnych działań. W mechanice jest tyle urozmaiceń, że każda rozgrywka może być jedyna w swoim rodzaju (możliwość zmieniania talii, losowe pojawianie się kart na Rynku i oczywiście nieprzewidywalność działań przeciwników). Jeśli chodzi o samo budowanie strategii, to będzie trzeba trochę wysilić szare komórki. Zbierać karty i dać im pracować? Czy może jednak szybko wykładać stosy, ale w pewnym momencie możemy się nieźle zablokować na kilka kolejek. Nie można zapominać, że gra jest swoistym wyścigiem, więc kto pierwszy zapełni cały swój stragan ten zyska najwięcej. Gra skaluje się dobrze przy różnej liczbie graczy. W im większym gronie zasiadamy do gry tym więcej talii zwierząt będziemy mogli dołożyć do rozgrywki co daje większe możliwości akcji i wprowadza większe możliwości kombinowania. Wykonanie trzyma fason na najwyższym poziomie. Duży plus za klimatyczne bajkowe grafiki, które cieszą oko. Gra jest w sumie lekka, więc sprawdzi się jako filler przed cięższymi tytułami, czy też małe co nieco podczas towarzyskich lub rodzinnych spotkań. Jak ktoś lubi jak coś się dzieje nad stołem, a nie przepada za bardzo mózgożernymi tytułami, to idealnie odnajdzie się w Dolinie Kupców.
 

0 komentarze :

Prześlij komentarz