wtorek, 10 grudnia 2013

POLOWANIE NA ROBALE






liczba graczy: 2-7
wiek: 8+
kategoria: kościane, rodzinne, towarzyskie
czas gry: ok. 20min.
opanowanie zasad: ekspresem
jakość: znakomita
wielkość: 205x205x55mm
grywalność: duża dynamika i wielkie emocje
producent: Egmont
ocena: 6/6

Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

Tym razem coś dla zapalonych wędkarzy, trochę robaczków na przynętę... Ciekawa szata graficzna na pudełko od razu zachęca do zakupu, a swoje trzy grosze dorzuca Reiner Knizia, którego nie sposób przegapić na okładce. Choć pudełko jest w zasadzie średnich rozmiarów, to po otwarciu okazuje się, że w tym przypadku średni to i tak za duży, bowiem za duża przestrzeni swobodnej jest wewnątrz. W środku poza nadmiarem powietrza znajdziemy także 16 płytek z robalami o wartościach od 21 do 36 i 8 kostek, których pięć ścian wygląda tak jak na klasycznych kościach, a na jednej jest czerwony robaczek. Wszystkie elementy wyglądają dość solidnie i bardzo dobrze się spisują w kontakcie z rozemocjonowanymi graczami.

Krok drugi, o co właściwie tu chodzi...

Im więcej płytek zgromadzimy w ciągu gry, tym większe mamy szanse na wygraną. Powiedzenie nie zawsze liczy się ilość doskonale się sprawdza w tym przypadku, bowiem o jakość tu się rozchodzi. Im większa wartość płytek, tym więcej robali się na nich znajduje. Zwycięzcą zostaje gracz z największą liczbą robali, a że wygrana to nie taka łatwa sprawa, więc na drodze do zwycięstwa stoi 8 przebiegłych kości.

Krok trzeci, dogłębne zbadanie tematu...

Na początku układamy 16 płytek w kolejności rosnącej na stole (w jednej linii). Gracz rozpoczynający rzuca kośćmi i odkłada na bok wszystkie kości o jednej wybranej wartości (np. wszystkie kości z robalami lub wszystkie "1", bądź wszystkie "4"). Po odłożeniu wybranych kości gracz rzuca ponownie kośćmi, które nie zostały odłożone. W trakcie jednej kolejki gracza nie można ponownie odłożyć kości o tej samej wartości (np. jeśli wcześniej zdecydował się na odłożenie kości z robalami, to w tej kolejce nie może już tego zrobić). Po każdym rzucie gracz sumuje wartości swoich odłożonych kości (1 robal = 5 oczek). Gracz rzuca do momentu, aż suma kości da wartość płytki z robalami, która będzie go satysfakcjonowała i będzie mógł ją zabrać (warunkiem koniecznym zdobycia płytki jest posiadanie na odłożonych kościach minimum jednego robala) lub nie będzie miał możliwości dalszego rzucania (suma oczek na kościach jest zbyt niska lub gracz nie może odłożyć żadnej kości, bo wypadły takie, które były wcześniej odłożone), wtedy przepadnie mu kolejka (w sytuacji gdy gracz posiadał już jak jakieś płytki, to "za karę" zwraca płytkę z wierzchu na środek, a płytka o najwyższej wartości jest odwracana spodem do góry). W trakcie gry każdy z graczy zdobyte płytki układa w stosie przed sobą (nie można zmieniać kolejności płytek). Jeśli suma kości odłożonych przez jednego z graczy będzie odpowiadała wartości płytki znajdującej się na wierzchu stosu innego gracza, to gracz może ją podebrać konkurencji i dołożyć do własnego stosu. W przypadku, gdy na stole nie ma płytki o wartości wyrzuconych kości i żaden z graczy nie ma takiej na wierzchu swojego stosu, to gracz zabiera ze środka pierwszą płytkę o niższej wartości. Jeżeli takiej nie ma, to kolejka przechodzi na następnego gracza. Koniec gry następuje w momencie, gdy wszystkie możliwe płytki zostały zdobyte przez graczy (płytki odwrócone zostaje na stole bez możliwości zdobycia ich). Wszyscy gracze sumują liczbę robali na swoich płytkach, a gracz z największą ilością zostaje zwycięzcą.


Krok czwarty, polubić czy nie...

Polowanie na robale jest tytułem łatwym, lekkim i przyjemnym, który sprawdza się w rozgrywkach rodzinnych, jak i towarzyskich. Wręcz banalne zasady rozgrywki powodują, że grę można wyciągnąć nawet w gronie osób nie mających z grami styczności na co dzień i zarówno stare wygi, jak i początkujący będą się świetnie bawić. Wielką zaletą Polowanie na robale jest możliwość grania w aż 7 osób. Jest to liczba, która może satysfakcjonować wielu chętnych do rozgrywki. Element podbierania płytek rywalom wprowadza wielkie emocje, a oddawanie płytek "za karę" powoduje, że gra staje się totalnie nieprzewidywalna (bywały przypadki, że początkowy monopolista kończył grę z wynikiem zerowym). Gra nie wymaga zbyt dużo myślenia, więc nie powinna powodować spięć na synapsach, a w trakcie rozgrywki jest nawet możliwość prowadzenia jakże zawiłych towarzyskich konwersacji (a że zagadany gracz nie zauważy, że mógł nam sprzątnąć płytkę z naszego stosu, to już nie nasza wina). Dość przystępna cena gry (ok. 50zł) i fenomenalna grywalność powodują, że jest to tytuł godny polecenia. Niestety jakoś w październiku Polowanie na robale zniknęło z rynku. Zdarzają się jeszcze jakieś niedobitki w dość niespodziewanych miejscach (wpadłam ostatnio przypadkiem na jeden jedyny egzemplarza w Rossmannie i to w zaskakującej cenie 30zł), więc warto wybrać się na polowanie, a w przypadki nie powodzenia żyć nadzieją, że tak dobra gra nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa na polskim rynku.

0 komentarze :

Prześlij komentarz