środa, 4 grudnia 2013

KOD FARAONA





liczba graczy: 2-5
wiek: 10+
kategoria: logiczne, rodzinne, kościane, liczebne
czas gry: ok. 20min.
opanowanie zasad: błyskawiczne
jakość: świetna
wielkość: 190x275x70mm
grywalność: dobra
producent: G3
ocena: 5/6


Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

Trzeba przyznać, że pudełko jest wykonane bardzo klimatycznie i aż zachęca do poznania tajemnic faraona. Wnętrzności w niczym nie odbiegają od okładki, możemy się poczuć niczym Indiana Jones wyruszający na poszukiwanie zaginionego skarbu. W środku znajduje się plansza, 3 kości, 48 kafelków i klepsydra. Wszystko jest wykonane bardzo starannie, a utrzymanie starożytnego klimatu na elementach zachęca do rozpoczęcia rozgrywki.


Krok drugi, o co tu właściwie chodzi...

Złamcie kod faraona, a zdobędziecie legendarne skarby. Gracze za pomocą rzucanych kości zdobywają kafelki skarabeuszy. Gracz z największą ilością punktów zostanie zwycięzcą.

Krok trzeci, dogłębne zbadanie tematu...

Umieszczamy planszę na środku stołu. Rozdzielamy kafelki skarabeuszy według koloru hieroglifów i tworzymy z boku planszy 4 stosy (żółty, niebieski, czerwony i czarny).  Następnie rozkładamy na planszy kafelki w odpowiednim kolorze. Wybieramy gracza rozpoczynającego grę i rzuca on trzema kośćmi jednocześnie. I w tym momencie dochodzimy do meritum sprawy. Z dwóch bądź trzech liczb wyrzuconych na kościach gracz układa równanie, którego wynik pozwoli mu zdobyć kafelek ze skarabeuszami. Wynik równania musi odpowiadać liczbie znajdującej się na kafelku. Gracz może wykonać dodawanie, odejmowanie, mnożenie i dzielenie w dowolnej konfiguracji pomiędzy liczbami. W obliczeniach stosujemy matematykę prostą i kolejność działań nie ma tu żadnego znaczenia. W chwili gdy gracz, który właśnie rzucał kośćmi weźmie kafelek odwracamy klepsydrę i reszta graczy ma szansę zdobycia, któregoś z kafelków pozostałych na planszy. Potem każdy z graczy tłumaczy w jaki sposób doszedł do ostatecznego wyniku. 
Nasza mina w momencie gdy się okazuje, że jesteśmy na bakier z matematyką jest w tym momencie bezcenna. Jeśli, któryś z graczy pomylił się w obliczeniach i wziął błędny kafelek, to będzie on dawał punkty ujemny. W trakcie gry każdy z graczy zbiera kafelki na dwa stosy. Pierwszy jest z kafelkami poprawnie obliczonymi i leżącymi liczbą do góry, na koniec gry dodaje się skarabeusze znajdujące się na spodzie kafelków i jest to nasz wynik dodatni. Drugi stos składa się z kafelków odwróconych skarabeuszami do góry z powodu źle obliczonych wyników, te skarabeusze będą naszymi punktami ujemnymi. W trakcie rozgrywki gracze rzucają kośćmi zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a po każdej rundzie puste miejsca na planszy są uzupełniane kafelkami leżącymi obok planszy. W chwili gdy zabraknie kafelków do uzupełnienie na którymś z poziomów gra dobiega końca. Wtedy gracze sumują liczbę skarabeuszy na swoich kafelkach, zarówno tych dodatnich, jak i ujemnych, a gracz z największą ilością punktów zostaje zwycięzcą.

Krok czwarty, polubić czy nie...

Kod faraona jest propozycją na rodzinne rozgrywki i pobudzającą nasze szare komórki do wytężonej pracy. Na pewno granica wieku 10 lat ma tu spore uzasadnienie, bo czasami trzeba prowadzić działania na dość dużych liczbach. Dlatego trzeba uważać, żeby nie zrazić dziecka do liczenia bądź nie podkopać jego wiary we własne siły. Zdarza się nawet, że dorośli po rzucie kośćmi siedzą i patrzą jak sroka w gnat próbując dojść do jakiś błyskotliwych wyników, a w głowie lotem błyskawicy przelatuję działania "8 razy 11 minus 9, myśl, myśl, może inaczej 11 minus 9 razy dwa, myśl, myśl dasz radę". Niektórym kości wchodzą na ambicje "czekajcie, czekajcie, czuję, że coś tu jest"... Hmm, tylko dlaczego nikt nie może nic znaleźć? Minusem gry są momenty spowolnienia, w których gracz aktualnie rzucający myśli tak, że aż z uszu leci para i gra wpada w stan zawieszenia. Tytułem podsumowania czytanie instrukcji jest czystą przyjemnością (naprawdę niewiele jest gier, w których zasady są do wytłumaczenia w trzech zdaniach, a instrukcja jest tak przejrzysta), rozgrywka pobudza szare komórki na poziomie, który nie jest jeszcze zbyt bolesny, dzieciaki mogą ćwiczyć działania matematyczne dobrze się przy tym bawiąc, dorośli mogą toczyć bój ze swą ambicją, a rzetelne i klimatyczne wykonanie jest swoistą wisienką na torcie. Jednym słowem mamy tu ciekawą propozycje na rodzinne wieczory przy niezbyt wysokiej cenie (ok. 60zł.).




Dziękuję wydawnictwu G3 za przekazanie gry i zachęcam do odwiedzin  G3 na facebook'u, czeka tam na Was moc wrażeń i atrakcji. ;)

0 komentarze :

Prześlij komentarz