środa, 18 grudnia 2013

HEJ, TO MOJA RYBA!






liczba graczy: 2-4
wiek: 8+
kategoria: kafelkowe, rodzinne, dla dzieci
czas gry: ok. 20min.
opanowanie zasad: bardzo proste
jakość: świetna
wielkość: 205x205x60mm
grywalność: dość dynamicznie
producent: Granna
ocena: 5/6

Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

Lodowa kraina z okładki całkiem nieźle wpisuje się w zimowe klimaty, co nie oznacza jednak, że jest to pozycja tylko na śnieżne dni. Pudełko ma całkiem przystępne wymiary, choć mogłoby być trochę lepiej, bo co najmniej połowa jego wnętrzności jest wypełniona tekturką. 60 płytek przedstawiających lodowe kry, na której znajdują się ryby gotowe do złowienia jest wykonanych z dość grubej tektury, więc nie ma co się martwić, że szybko się uszkodzą. 16 kolorowych pingwinów wygląda na całkiem wytrzymałe zwierzaki, ale patrząc na grupę wiekową, do której jest skierowana gra, to mogłyby mieć bardziej przyjazne miny. Poza tym wszystkie elementy prezentują się znakomicie.

Krok drugi, o co tu właściwie chodzi...

Rozkładamy płytki, rozmieszczamy pingwiny w strategicznych miejscach i zdobywamy kry z jak największą liczbą ryb. Gracz z największą liczbą złowionych ryb zostaje zwycięzcą.

Krok trzeci, dogłębne zbadanie tematu...

Na samym początku czeka nas najtrudniejsze zadanie (młodsze dzieci mogą w tym momencie wymagać pomocy). Należy rozłożyć 60 płytek według schematu pokazanego w instrukcji. W ten sposób stworzymy planszę do gry składającą się z 8 rzędów, a w każdym naprzemiennie po 7 i 8 żetonów. Następnie każdy z graczy wybiera kolor pingwinów. W zależności od liczby graczy przystępujących do gry zmienia się liczba pingwinów na głowę (2 graczy - po 4 pingwiny, 3 graczy - po 3 pingwiny, 4 graczy - po 2 pingwiny). Teraz gracze rozstawiają pingwiny na lodowych krach. Zaczyna najmłodszy gracz i ustawia jednego swojego pingwina, dalej kolejni gracze zgodnie z ruchem wskazówek zegara ustawiają po jednym pingwinie, do momentu, aż ustawią wszystkie. Pingwiny na początku mogą być ustawiane tylko na polach z jedną rybą. A potem przechodzimy do emocjonującej rozgrywki. Każdy gracz w swojej kolejce wykonuje ruch jednym ze swoich pingwinów o dowolną liczbę pól, które mogą poruszać się tylko po liniach prostych.
Pingwiny nie mogą przeskakiwać nad pustymi miejscami, ani nad innymi pingwinami. W chwili, gdy ruszymy pingwina z kry, na której stoi staje się ona naszą własnością. Dlatego w pierwszej kolejności jest dobrze dreptać po krach z dwoma i trzema rybami, bo pozwoli to zebrać więcej punktów na koniec. Jeśli się zdarzy, że na jakąś krę nie może już wejść żaden pingwin, to należy ją odrzucić. W sytuacji, gdy któryś z pingwinów zostanie odcięty od płytek, to gracz go zabiera razem z krą, na której stał i pingwin nie wraca już na łowy. Gra dobiega końca, gdy żaden z graczy nie może już wykonać ruchu. Wtedy następuje podsumowanie połowów. Gracz z największą ilością ryb zostaje zwycięzcą. 

Inny wariant gry, który wyszedł w praniu...
Ze względu na bardzo proste i jasne zasady w grę lubią też grać młodsze dzieci (choć nie są tak cwane i wyrachowane jak ich starsze rodzeństwo ;)). Mieliśmy przyjemność grać z rezolutnym 5-latkiem, który stał się wielkim fanem pingwinów. Nie przemawiało do niego końcowe podliczanie punktów i zaproponował swoją wersję, która jak się okazało jest bardzo prostym i uniwersalnym wariantem. Gracze na koniec gry układają zebrane przez siebie kry w wieże i zwycięzcą zostaje posiadacz najwyższej. Oto jak mogą poradzić sobie z grą dzieci nie wytrenowane w liczeniu. :)

Krok czwarty, polubić czy nie...

Hej, to moja ryba! jest pozycją, przy której najlepiej bawią się młodsi gracze. Choć jak najbardziej można się pokusić na rodzinne rozgrywki i trzeba się wtedy nieźle pilnować, aby nie zostać przechytrzonym przez dzieciaki zarzucające oczami od prawa do lewa i kombinujące jakby tu nas odciąć od wartościowych kąsków, to jednak dorośli dość szybko zaczynają się nudzić. Jednak jest to pozycja prosta i dość szybka, która sprawdzi się na początek rozgrywek lub jako przerywnik, ale maratonów z pingwinami raczej nie doświadczymy. Grę możemy zaliczyć do tytułów lekkich i przyjemnych, dzieciaki się przy niej świetnie bawią, co gwarantuje, że nie będzie bezczynnie leżeć na półce, a do tego wszystkiego niska cena zachęca do zakupu (w granicach 35zł).

2 komentarze :