niedziela, 25 września 2016

CAR CARDS

liczba graczy: 2-6
wiek: 4+
kategoria: podróżne, dla dzieci
czas gry: ok. 15min.
opanowanie zasad: w lot
jakość: bardzo dobra
grywalność: duża dynamika
mózgożerność: pełen relaks
gdzie: w samochodzie
producent: Trefl Joker Line
ocena: 5/6

Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

Pocket Game, czyli małe co nieco. Kompaktowe i poręczne, a co za tym idzie idealne do zabrania w podróż. Car cards jak tytułowa nazwa wskazuje są stworzone do zabrania w podróż samochodem. Choć patrząc na specyfikę rozgrywki karty można spokojnie zabrać również do autobusu. W końcu mijany krajobraz jest właściwie taki sam. W pudełku znajdziemy 55 dwustronnych kart z ilustracjami obiektów, ludzi, zwierząt lub rzeczy, które można spotkać na trasie. Karty są twarde i wytrzymałe, a ilustracje bardzo czytelne. Jednym słowem Trefl Joker Line stanęło na wysokości zadania.

Krok drugi, dogłębne zbadanie tematu...

Wsiadamy do samochodu, sprawdzamy czy liczebność pasażerów się zgadza, ustalamy trasę podróży, wyciągamy Card cards i tasujemy karty. Rozdajemy pasażerom po 5 kart (niestety kierowca musi tym razem odpuścić zabawę). Wszyscy rozpoczynają grę równocześnie i działają na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy...

Zadaniem graczy jest znaleźć za oknem samochodu lub innego pojazdu obiekty widoczne na kartach. Gracze mogą toczyć rozgrywkę w wariancie podstawowym, w którym istotne jest zdobycie jak największej liczby trójek (po wypatrzeniu obiektu z trzech kart odkładamy je i dobieramy kolejne). W wariancie uproszczonym zdobywamy punkty jeden do jednego. Jeden wypatrzony obiekt z karty przynosi jeden punkt. Rozgrywki toczymy do chwili, gdy któryś z graczy nie będzie mógł uzupełnić do 5 kart na ręku. Zwycięzcą zostaje gracz z największą liczbą trójek lub punktów.

Krok trzeci, werdykt ostateczny...

Car cards jest grą podróżną, która dostarczy rozrywki najmłodszym pasażerom. Zasady da się wytłumaczyć dosłownie w kilku zdaniach, a sama rozgrywka toczy się w tempie podróży. Nudzi mi się! Daleko jeszcze? Co robimy? Pupa mnie boli... Te i wiele innych zdań mali obywatele powtarzają niczym zdarta płyta od pierwsze do ostatniej minuty (oczywiście nie licząc przespanego czasu). Dlatego żadna podróż nie odbędzie się bez repertuaru zaradnego rodzica. Od książeczek, zabawek, kredek, przekąsek, po rozrywki multimedialne (tonący brzytwy się chwyta). Im dłuższa podróż tym większy repertuar trzeba mieć w zanadrzu. Jednak najfajniejsze są zabawy, które mogą zintegrować cały samochód, wprowadzą małą dawkę emocji i minuty spędzone w zamkniętej puszce będą nam mijać błyskawicznie. Ptak, samolot, koparka, a czy ktoś widział latarnię? Szare komórki zaczynają pracować, dzieci poznają otaczający nas świat, a my możemy spokojnie pokonywać kolejne kilometry. To wszystko i jeszcze więcej charakteryzuje Car cards. Jest łatwo, przyjemnie, zabawnie i do tego z nutką rywalizacji. 



Dziękuję wydawnictwu Trefl Joker Line za przekazanie gry do recenzji.

1 komentarz :