środa, 12 marca 2014

KANG-A-ROO

liczba graczy: 3-6
wiek: 6+
kategoria: dla dzieci, rodzinne
czas gry: ok. 20min.
opanowanie zasad: błyskawiczne
grywalność: duża dynamika
wielkość: 165x60x165mm
jakość: dobra
producent: Piatnik
ocena: 5/6

Krok pierwszy, czyli pierwsze wrażenie...

Sympatyczna grafika na pudełku od razu zachęca dzieci do gry, a jak dorosły przeczyta Reiner Knizia, to Kang-a-Roo w błyskawicznym tempie ląduje na stole. Po otworzeniu pudełka czeka na nas przerost formy nad treścią, bowiem wielkość pudełka znacznie przekracza zapotrzebowanie. A jak wiadomo im bardziej dopasowane pudełko tym lepiej, bo mamy więcej miejsca na pólkach na poszerzanie swej kolekcji gier. Dalej jest już trochę lepiej, bo w środku znajduje się 11 kolorowych kangurów (solidnie wykonanych) i 55 kart z kangurami w 11 kolorach (po 5 w każdym). Jeśli chodzi o jakość kart mogłyby być lepiej, bo są dość cienkie i nie wiadomo jak wyjdą z konfrontacji z małymi zwinnymi rączkami.

Krok drugi, o co tu właściwie chodzi...

Łapiemy kangury i pilnujemy, żeby nam nie uciekły. Dobieramy karty i bronimy zdobyte w pocie czoła zwierzaki. Kto zdobędzie najwięcej kangurów, ten zostanie zwycięzcą. Dużo śmiechu i powalająca dynamika, czyli Reiner Knizia w znakomitej odsłonie.


Krok trzeci, dogłębne zbadanie tematu...

Zaczynamy od ustawienie kangurów na stole (bądź innej płaskiej powierzchni), tasujemy karty i rozdajemy każdemu z graczy po 5. W następnej kolejności odkładamy 5 kart do pudełka (małe utrudnienie w liczeniu kart, które zostały już użyte), a resztę w postaci zakrytego stosu kładziemy na środku. Pierwszy gracz wybiera kartę z ręki i kładzie obrazkiem do góry na "kupkę odkładania". W chwili odkładania karty gracz mówi co to za kolor i bierze ze środka kangurka w tym samym kolorze do. Jeśli nie ma na środku kangura w tym kolorze, to bierze go od gracza, u którego aktualnie przebywa kangur. Ale uwaga kangur może zostać obroniony przez gracza i nici z podebrania zwierzaka. Gracz może obronić swojego kangura poprzez zagranie z ręki karty w tym samym kolorze. Wtedy gracz, który próbował zwinąć kangura dobiera tylko kartę i kolejka przechodzi dalej. Pamiętajmy, że każdy z graczy po wyłożeniu karty zawsze dobierają kartę w celu uzupełnienia ich liczby do 5. Dalej kolejka toczy się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Jak się skończy stos kart zakrytych, to gramy do momentu, aż jeden z graczy pozbędzie się kart z ręki. Zwycięzcą zostaje gracz z największą liczbą kangurów. Ze względu na szybkie i krótkie rozgrywki fajnie jest rozegrać kilka gier. Wtedy wcześniej ustalamy liczbę kangurów do zdobycia na koniec, np. 10. Gracz, który jako pierwsza osiągnie ten wynik zostanie zwycięzcą.

Krok czwarty, polubić czy nie...

Kang-a-Roo jest tytułem szybkim, łatwym i przyjemnym. Gra idealnie sprawdzi się na rodzinne maratony, kiedy to przeplatany łatwiejsze i cięższe tytuły lub szukamy czegoś na krótką niezobowiązującą rozgrywkę. Zasady są wręcz banalnie proste i nawet 5-latek świetnie sobie radzi w rozgrywce. Dorośli nie mają tu żadnej przewagi wiekowej, więc walka o zwycięstwo jest zacięta. I choć można siedzieć i główkować nad przyjęciem jakiejś strategii, to i tak nie jesteśmy w stanie zapanować nad zwiewającymi nam kangurami. Ze względu na dużą dynamikę i interakcję między graczami nikt się nudzi, a nad stołem rozchodzi się dziecięcy śmiech. Do tego wszystkiego, jak wrzucimy elementy gry do niewielkiego woreczka, to zyskujemy idealną grę podróżną, która nie zajmuje dużo miejsca i jednocześnie potrzebuje niewiele miejsca na samą rozgrywkę. Cena gry ok. 35zł, więc całkiem przystępna.

0 komentarze :

Prześlij komentarz